Sedno Programu Son-Rise
Dziecko specjalnej troski darem
ze strony : https://www.son-rise.org/heart.html tłumaczył Jacek Cierliński
Możemy stworzyć nieskończenie długą listę trudności życiowych jakie wielu z nas pragnęłaby ominąć. Ale większość napotka na swojej drodze; śmierć rodzica, utrata pracy, choroba, niepowodzenia w interesach czy też… posiadanie dziecka specjalnej troski często z niejednym problemem.
Niektórzy załamują się pod tymi ciężarami wskutek stresu i poglądu, że życie ich pokonało („jestem nieszczęśliwy, same złe rzeczy mnie spotykają:”). Inni wychodzą z założenia ,że życie jest ciągiem wzlotów i upadków i dzięki tej zasadzie przeżywają życie. Nieliczni przyjmują wyzwanie ze strony napotkanych trudności i zmieniają je we wzbogacające doświadczenia („ to dla mnie okazja”).
Aby przełamać się i zbliżyć do przeciwności z nowym nastawieniem ( witając je zamiast z nimi walczyć) należy najpierw przyswoić sobie nową zasadę – szczęście jest kwestią nastawienia, nie wydarzeń. Wtedy każdy problem może stać się okazją do potraktowania go jako czegoś pozytywnego.
Taka jest nasza wizja dziecka specjalnej troski. Każda osobowość jest indywidualna, cenna, wspaniała i godna zachowania. Często słysząc słowa takie jak autystyczny, schizofrenik, porażenie mózgowe, opóźniony w rozwoju, epileptyk itp. odrzucamy je ze strachem zdominowani przez inność naszego dziecka i możliwe kłopoty z jakimi się stykamy. Wiara: coś „złego” spotkało nasze dziecko i nas. W końcu tracimy zdolność oceny i przyjemność z obecności naszego dziecka.
Wnikliwość, radość i inspirująca praca Barry’ego i Samahrii Kaufmanów stworzyły perspektywę dla wszystkich w Amerykańskim Centrum Terapii Autyzmu. Dziecko specjalnej troski nie jest dopustem a prezentem ,który mobilizuje nas do wykazania niesamowitej energii oraz poświęcenia. Znaleźć drogę ,aby pomóc dziecku, być jeszcze bardziej kochającym, pomocnym i ułatwiającym życie jest możliwe. Należy tylko nauczyć się wyrażać tę silniejszą i bardziej ludzką część nas samych. Ten proces jest codziennym trwającym w każdej chwili skarbem dla wszystkich z nas; personelu, wolontariuszy i rodziców, którzy tu przybywają.
Rodzic największym bogactwem dziecka
Najsilniejszym, najbardziej poświęcającym się, użytecznym i kochającym dla dziecka jestRodzic. W wielu profesjonalnych opracowaniach ten fakt jest deprecjonowany a nawet negowany.
„Eksperci” nie wiedzą, bo nie mogą wiedzieć o dziecku tyle co ty. Ich kontakt z nim jest ograniczony często do kilku wizyt. Wielu nauczycieli i terapeutów pracuje z waszym dzieckiem w ośrodku gdzie jeden instruktor przypada na całą grupę jednocześnie kontrolując wiele dzieci z częstokroć różnymi problemami. W wielu przypadkach wyniki testów czy też „ literatura” traktowane są jako bardziej wiarygodne kryteria niż obserwacje rodziców.
Tu, w Amerykańskim Centrum Terapii Autyzmu my nie tylko uświadamiamy rodziców o ich wyjątkowej roli, ale też staramy się dać im siłę bycia źródłem bogactwa dla swoich dzieci. Chociaż program Son-Rise jest skoncentrowany na dzieciach uczymy rodziców bycia „managerami”. Twoja wiedza, miłość, zainteresowanie życiowe i troska nigdy nie zostaną przewyższone przez żadnego profesjonalistę patrzącego na twoje dziecko jako na jedno z wielu. Profesjonaliści oczywiście są bardzo pomocni, zrobią wszystko najlepiej jak mogą i mają jak najlepsze chęci. Są w stanie zapewnić bardzo znaczącą pomoc ,ale ty możesz dokonać więcej ponieważ Twoją jedyną pasją jest właśnie świat twojego dziecka.
Wierzymy w siłę rodziny, w niewiarygodny potencjał domu jako kochającego i wychowującegośrodowiska i w najlepsze źródło po
[mocy dla dziecka – jego rodzica!
Sprawa Nadziei I “Fałszywej Nadziei”
Chociaż pozytywna w afirmacji życia i często zadziwiająca swoimi efektami praca B. i S.Kaufmanów z dziećmi specjalnej troski wywołała w całym świecie podziw i szacunek nie obyło się bez kontrowersji.
Po pierwsze niektórzy kwestionowali wiodącą rolę rodziców w procesie pracy z dziećmi negując ich znaczenie w życiu dzieci. Po drugie byli tacy, którzy porzucili rolę dziecka jako nauczyciela wprowadzając swoje własne koncepcje. Po trzecie i najbardziej znaczące Kaufmanowie w swojej pracy nad własnym dzieckiem i tylu innymi przeciwstawili się prognozom ekspertów wykazując żeniemożliwe jest możliwym raz za razem.
Od kiedy Kaufmanowie oraz rodzice którzy osiągnęli przyprawiające o zawrót głowy sukcesy ( umierające dzieci- żyją, nie mówiące- mówią, określane jako umysłowo cofnięte- rozkwitają na niemal geniuszy ) ich entuzjazm nie znał granic.
„ Jak długo dziecko żyje, jest nadzieja” tak głosi Samahria Kaufmann jak świat długi i szeroki na różnych forum publicznych. Barry N. Kaufmann napisał zaś; „ Nie wiem o niczym cudowniejszym niż wspomaganie miłości w przywracaniu dziecka życiu. Jesteśmy radośni nadzieją, daje nam ona energię, optymizm i wolę niesienia pomocy tam gdzie inni się odwracają”
Oskarżanie tych ludzi o stwarzanie „fałszywych nadziei” to ignorowanie rezultatów ich pracy i zamykanie drzwi ostatniej szansy dzieciom. Nasz personel jest pierwszym ,który będzie twierdził że uczestnictwo w programie Son-Rise nie gwarantuje samo z siebie żadnych rezultatów. Jest to po prostu początek dla rodzica który powie sobie „ Chcę spróbować pomóc mojemu dziecku pomimo wszelkich przeciwności i chcę to zrobić z miłością i akceptacją”.
Kto chciałby stłumić tak szlachetną oraz inspirującą decyzję podjętą przez jakiegokolwiek rodzica w stosunku do jakiegokolwiek dziecka? Kto chciałby udawać Boga mówiąc, że na pewno nic już nie pomoże więc nie ma co próbować?
Dziecko jako nauczyciel
Tradycyjna koncepcja edukacji pojmuje nauczanie jako „napełnianie” umysłu dziecka informacją i skłanianie go do wykonywania różnych zadań w oparciu o z góry opracowane programy. ProgramSon-Rise proponuje coś zupełnie innego: wierzymy że najbardziej efektywny sposób to wyciągnąć informację, zrozumienie oraz intuicję od samego dziecka asystując przy tym i pomagając niczym położna w trakcie porodu. Pomóc dzieciom w rozwoju i budowaniu ich talentu, zręczności i zainteresowań poprzez wprowadzanie sytuacji sprzyjających uczeniu się w których dziecko bada samo siebie jak również otoczenie bez żadnych nacisków, asystować i wspomagać proces wzrostu zaciekawienia i komplikacji procesów poznawczych.
Efekt to zamiana ról. Rodzic, instruktor, terapeuta staje się uczniem świata swojego dziecka obserwując, studiując, asystując i wspierając rozwój malca w kochającym i nie osądzającym go otoczeniu. Dziecko staje się nauczycielem prowadząc proces, odkrywając i eksplorując siebie oraz świat a w efekcie wskazując drogę do siebie. Rezultat to podążanie wraz zamiast podążanie wbrew dziecku które dzięki takiemu podejściu staje się coraz bardziej zmotywowane do odkrywania naszego świata i rozwoju. Ta motywacja jest kluczowym czynnikiem determinującym moc każdego programu.
Często rodzice i profesjonaliści pomagający dzieciom specjalnej troski mają specjalne zadania; uczenie jak chodzić, mówić, jeść używając sztućców, używać toalety, czytać czy też wykonywać inne użyteczne czynności. Oczywiście chcielibyśmy ,aby to wszystko było zrealizowane z każdym dzieckiem ale w programie Son-Rise zrezygnowaliśmy z prowadzenia tego rodzaju ćwiczeń z kalendarzem w ręku. Są one dużo mniej ważne od długoterminowych intensywnych ośmielających bodźców skłaniających do pełnej percepcyjnej współpracy i motywacji. Najefektywniejsza i jednocześnie najatrakcyjniejsza droga jaką znamy to pełne uczucia wspieranie samo rozwoju dziecka.
Naszą intencją jest pomoc każdemu dziecku (poprzez rodziców czy też innych opiekunów) abystało się tym czym powinno na ile jest w stanie. Nie znamy innej na tyle skutecznej drogirealizacji tych celów jak pozwolić dziecku być nauczycielem zarówno siebie samego jak i w odniesieniu do nas, dorosłych.
Znaczenie miłości i akceptacji w nastawieniu wobec dziecka
W naszej pracy z dorosłymi i dziećmi nastawienie na miłość oraz akceptację jest fundamentem na którym są budowane wszystkie programy oraz wzajemne oddziaływania (interakcje).
Często rodzice i terapeuci oczekują od nas „ narzędzi” oraz „ technik” które czynią nasz program tak skutecznym oczekując „cudu” jaki dzieje się za sprawą ich treści lub też stylu ich przekazywania dzieciom. Oczywiście uczymy takich specyficznych wysoce efektywnych procesówedukacyjnych ,ale ich siła nie byłaby tym czym jest bez całkowitej akceptacji przez rodzica ( terapeutę ) zarówno leczonego dziecka jak i samych siebie.
Implikacje są głębokie, daleko idące i zupełnie inne niż tradycyjne terapie czy też programy edukacyjne. Nie oceniamy dziecka. Staramy się mu pomóc. Nie naklejamy etykietek „dobre – złe”, „prawidłowe – nieprawidłowe”, „właściwe – niewłaściwe” opartych na uprzedzeniach nauczycieli i lekarzy czy też jakichś abstrakcyjnych „ Indywidualnych Planów Edukacyjnych”. Wiemy że każde dziecko robi wszystko jak najlepiej potrafi ,a jeżeli może coś wykonać jeszcze lepiej ( mowa, dbanie o siebie, różnego rodzaju interakcje) – to chce to robić. Zamiast pchać dziecko w stronę przyswajania naszych priorytetów spróbujmy zrozumieć jego świat, wejść weń i zdobyć się na bycie tak kochającym, wyjątkowym i ekscytującym, aby malec chciał po prostu wiedzieć więcej, otrzymać więcej i nauczyć się od nas więcej. Na takich podstawachwszystko jest osiągalne.
Autism Treatment Center of America™
THE SON-RISE PROGRAM
at The Option Institute
A Division of The Option Institute
A nonprofit, federally tax-exempt, charitable organization
2080 S Undermountain Road
Sheffield, MA USA 01257
Phone: 413/229-2100
Fax: 413/229-3202